Czytasz, czytasz, nagle to spotykasz... Co to je? A to są strony.

czwartek, 17 października 2013

28. Idziemy na bal i Dzień Dobroci Dla Zwierząt

  -Ja idę z Remusem - powiedziała Ann.
-Ja z tym... no, jak mu było... chyba Philip, Phil czy jakoś tak... z czwartego roku, jest w Gryffindorze - rzekła Rose.
-Ja idę z Chrisem, wiecie, tym Krukonem - oznajmiła Dorcas.
-My idziemy razem. - poinformowały nas bliźniaczki.
-Ja idę z Williamem. - uśmiechnęłam się lekko na widok ich zdumionych min.

  -Szczęściara z ciebie - mawiała mi Rosie - nie tak łatwo go zdobyć.
-Ale... to on zaprosił mnie - odpowiadałam jej zawsze.
-No, ale coś musiałaś chyba zrobić, aby to uczynił, nieprawdaż? - pytała żartobliwym tonem.
-No właśnie... nic a nic nie robiłam - odpowiadałam jej w pełni poważnie.
-To nie wiem, może po prostu nie miał partnerki... ale to raczej jest niemożliwe - zaśmiewała się.
-Nie wiem.


۞۞۞
Dori zajęła łazienkę, a Rose myślała nad wyborem kreacji.
-Wybrać tą turkusową, czy tą fioletową? - spytała się mnie.
-Fioletową - odpowiedziałam bez zastanowienia.
-Ok. O, Dorcas, już się przebrałaś? Ślicznie wyglądasz, tylko jeszcze się umaluj i będzie cud miód i orzeszki(ewentualnie kanapka :D - dop. aut.).
-Ok... Ann, pomożesz mi? - zapytała się blondynki niebieskooka.
-Oczywiście - uśmiechnęła się do niej. - tylko najpierw sama się przebiorę... - weszła do toalety zabierając swoją suknię.
-Tylko szybko, zostało nam TYLKO PIĘĆ GODZIN! - krzyknęła z histerią Rose.
-To strasznie dużo czasu... - zaczęłam.
-To strasznie MAŁO czasu! Zanim my wszystkie się przebierzemy biorąc przy okazji prysznic, umalujemy się, zrobimy sobie fryzury... - przerwała mi.Z
-Fryzury? A od czego jest magia? - usłyszałyśmy zza drzwi łazienki.
-No tak! Ann, jesteś genialna! - Aurora jakby sobie coś przypomniała.
-Hmm? - Dorcas, jak zwykle dociekliwa.
-No... bo znalazłam kiedyś taką książkę z czarami na wszystkie fryzury. I mam ją przy sobie! - pogrzebała trochę w swoim kufrze, po czym wyciągnęła opasłą księgę.
-Wow! - wykrzyknęłyśmy chórem. - Ile tutaj musi tego wszystkiego być...
-No, sporo - zaśmiała się Angela.
-Przynajmniej będziemy miały jakiś wybór.
-Ale za to ile szukania...
-Dobra, to ja wchodzę - powiedziała Rose.
Gdy wyszła, popatrzyłyśmy z uznaniem.
-No, to teraz trudno Cię będzie pobić.
-I dobrze - pokazała nam język.
  Potem weszły bliźniaczki, osobno oczywiście. Na końcu zostałam ja. Wzięłam swoje cudo i zamknęłam się w średniej wielkości pomieszczeniu.
  Wzięłam prysznic. Wysuszyłam się za pomocą czarów i założyłam suknię. Gdy spojrzałam w lustro, czułam się świetnie - wyglądałam przecudownie...
-No, Lilka, szczerze mówiąc, pobiłaś mnie na głowę - Rosie jak zwykle szczera.
-Dzięki...
-I rozpuść te włosy, ciągle tylko te kucyki...
-No dobra... - moje włosy popłynęły kaskadą na plecy.
-To teraz czas na makijaż.
-O boże...
-Ty mi tu nie boziuj tylko siadaj, wymaluję cię.

۞۞۞

 Willy czekał na mnie pod PW. Na szczęście, wyszliśmy dość późno, by nie było zbyt wielu ludzi - większość czekała już przed WS, gdzie miał odbyć się bal. Postanowiliśmy wejść, gdy zabawa się już rozpocznie - aby zrobić "Wielkie Wejście". Jak zaplanowaliśmy, tak też zrobiliśmy.

۞۞۞

  Byłem już w sali, Kate* coś do mnie mówiła chyba... Ale nigdzie nie widziałem Evans. No cóż, pewnie siedzi zrozpaczona w dormitorium, bo ją ten facet zostawił... heh, kretyn...jak mógł mi ją zabrać!? Tą przecudną, piękną, słodką i przeuroczą rudą osóbkę... zaraz, STOP! Nie, nie myśl tak nawet. Nie możesz... nie masz prawa! Nie! Nie, ja nie mogę się przecież zakochać! Ja, James Potter, największy podrywacz w całym Hogwarcie nie może się zakochać! I to na dodatku w Evans... której rude kosmyki włosów opadają z niebywałą gracją na jej proste plecy, jej zielone oczy przeszywają każdego na wylot, a jej... stop! Nie, nie możesz tak myśleć o żadnej dziewczynie, stary. Nie i kropka!
  Moje postanowienie zmieniło jednak pojawienie się na sali dwóch osób.
A był to William, jego i Łapy główny wróg i konkurencja, oraz ONA...
...była PRZE-PIĘ-KNA! Co za dupek, sprzątnął mi ją sprzed nosa! Może nawet by się zgodziła ze mną pójść, gdyby nie on...
  Westchnąłem... to stało się wbrew mojej woli...
...zakochałem się... Zakochałem się w Lilyanne Evans.

۞۞۞

    Cztery słoty zniknęły, zamiast nich pojawiły się małe stoliki z krzesłami ustawione pod ścianą. Jedyny, który został, to stół nauczycielski, za którym mieściła się... scena? No cóż. Na środku była pusta przestrzeń do tańczenia.
  Gdy weszłam do sali, Potter lampił się na mnie bezczelnie CAŁY CZAS. Nawet zaproponował mi taniec, gdy poleciała wolniejsza muzyka - oczywiście, gdy impreza się już rozkręciła. Odmówiłam mu - czuć było od niego trochę alkoholem... skąd on wytrzasnął alkohol!? Chyba z jakichś czekoladek, czy coś... W każdym razie, po tym zajściu praktycznie w ogóle nie schodziłam z parkietu - Willy słyszał rozmowę i chyba zrobił się zazdrosny... Ale jak byliśmy już naprawdę zmęczeni, usiedliśmy w krzesłach i zaczęliśmy rozmawiać. Właśnie zaśmiewaliśmy się z jakiegoś żartu, który powiedział William, gdy...
-Liluś, zatańczysz? - O boże, on chyba dał mi ksywkę. Zrobiło mi się niedobrze.
-Nie mów do mnie Liluś! - warknęłam, ale troszeczkę złagodniałam na widok jego skruszonej miny. - No, dobra. Ale żeby mi to było ostatni raz! - pokazałam mu język.
On się rozpromienił... czyżby nie traktował mnie tylko jak trofeum? Ale zbaczam z tematu. Tak więc, poszliśmy na parkiet. Jak na złość, poleciała wolna muzyka... już drugi raz! Ludzie, ile wy chcecie się przytulać!? Aby drugi raz w ciągu imprezy, i to w dosyć krótkim odstępie czasu puszczać powolną melodię...
-Liluś? - spytał Potter niepewnie.
Warknęłam ostrzegawczo.
-Lilyanne Sashandro Jessico Evans?
-Skąd znasz moje drugie i trzecie imię? - zapytałam zaskoczona.
-Yyy... to... ten... Lily, chcesz zejść? - spuścił wzrok.
-Ehh, no dobra, nie wracam do poprzedniego - zrobiłam obojętną minę - A co do zejścia, to możesz uznać tą dobę za Dzień Dobroci Dla Zwierząt.
-Dzięki, Lilu...Lily. - uśmiechnął się. - a tak w ogóle, to dawno nie powiedziałaś do mnie po nazwisku...
-Lepiej się ucisz, Potter.


۞۞۞



Lily na balu. Czyż to nie jest piękne!? ;D
(przerobione z Ciela Phantomhive'a, gdy musiał się przebrać za dziewczymę, biedak... On miał wtedy dwa kucyki, więc dodatkowo wysiliłam się robiąc z nich rozpuszczone włosy, miał też różową sukienkę, nie zielono-złotą... i niebieskie włosy, noż nóż! Więc doceńcie moją pracę! ;D)
۞۞۞

*Kate - James poszedł na bal z jedną dziewczyną ze swojego FanClubu - Katelyn.

5 komentarzy:

  1. Iiii!!! ^^ Przy słowach, że James się zakochał zaczęłam głośno piszczeć, siostra teraz dziwnie na mnie patrzy xD Iiii!!! Będę tak teraz cały czas piszczeć! xD Iii!!! xD Słodko... Iiii!!! (sorry xd Iiii!) Iii!!! Już nie mogę, coś mnie rozrywa Iiii!!! xD
    Pozdro ;D
    Ps. Iiii!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Iii! :D
    Właściwie, nie mogłam się doczekać balu bożonarodzeniowego na trzecim roku (dlatego też od raz ich przeniosłam do niego), bo już przy pierwszej notce, która się tu pojawiła, postanowiłam, iż James zakocha się w Lily właśnie wtedy ^^ A lily MUSIAŁA mieć dziewiętnastowieczną suknię, noż po prostu musiała. Zorientowałam się też, że zapomniałam dać artu, który sama przerobiłam (xD) na Lily! Zaraz dodam, heh.
    Kuri ^^
    PS. Iiiiiiiiiiiiiiiiii! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O kurde, skoro cały czas iiiiiiijujecie, to jak wy pójdziecie do szkoły po po jutrze? Ale dobra, już się nie odzywam... a ja jak zwykle nie na temat. Tylko błagam, nie rób czegoś takiego, że Lily będzie chciała się z nim c*****ć. Ja na to tak dziwnie reaguje... Jak czytam w łóżku na telefonie, to obrzucam telefon i chowam się pod kołdrę zaciskając oczy o.O. Za to na komputerze... na szczęście nie trafiłam jeszcze na taki moment...:) ale ja jestem dziwna... co do notki - nie skonentuję książki z fryzurami, zakochania się Pottera i całej reszty osobno, tylko powiem jednym słowem - super. Co do mojego lenistwa to zniknęło całkowicie, tylko wena się obraziła za diamenty. No, ale szczeże mówiąc też mam ich już dosyć... Ale co robić, na pocieszenie powiem, że dodam szafiry i rubiny... chociaż to bez sensu... XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, widzisz - notka opublikowana w czwartek, więc jakoś w piątek do szkoły poszłam, nie wiem jak z Ma...gikiem. Jak na razie Lily nienawidzi Jamesa, więc niby czemu chciałaby się z nim całować!? I wgl. to czemu ty się boisz tego słowa!? Ona to w nim się zacznie kochać, chociaż nawet o tym nie będzie wiedziała dopiero...potem! Ha! Znalazłam słowo, które by mnie nie zdradziło! :D
      Czmu nie skomentujesz!? Ja to bym rozpisała się trzy zdania na każde jedno :P Hmm, lenistwo Ci zniknęło całkowicie? A Twoja aktywność gdziekolwiek oprócz u Ma...gika(!) to co, na wakacje pojechała i teraz truskawki zbiera, by pieniądze mieć na ich przedłużenie!? I...
      ...za jakie diamenty, jakie szafiry i rubiny ja się pytam!? I czemu na pocieszenie!? Bożenko, co ja mam z tymi ludźmi, gadają z większym bezsensem niż ja... a to raczej jest niemożliwe!
      Przerażona Kuri.
      PS. そして、これらの人々と悪化している。(Soshite, korera no hitobito to akka shite iru.)

      Usuń