Czytasz, czytasz, nagle to spotykasz... Co to je? A to są strony.

czwartek, 10 października 2013

27. Dziewiętnastowieczna suknia!?

...ten zielony sweter Dorcas! - pokazałam dziewczynom język.
-Lilka, ty trollico! - Dori rzuciła we mnie poduszką.
-I kto to mówi? - dzielnie złapałam poduszkę i odrzuciłam ją w stronę przyjaciółki.
-Hej... Żeby tak bez nas? - spytała z udawanym oburzeniem Rose, ale nie zdążyła powiedzieć nic więcej, ponieważ poduszka trafiła ją w twarz.
-O rzesz wy! - odrzuciła ją w stronę Ann.
-Hej, dziewczyny, robimy sojusz co? - rzuciła w kierunku bliźniaczek.
-Zespół blondynek... - zachichotała Angela.
-Oczywiście! - krzyknęła Aurora, szczerząc swoje ząbki.
I tak właśnie zaczęła się bitwa na poduszki. Wszędzie leciało pierze, wszystkie śmiałyśmy się na cały głos, i to tak, że nawet raz przyszedł do nas prefekt, aby nas uciszyć.
  I w ten właśnie sposób zaprzyjaźniłyśmy się z nowymi współlokatorkami.

۞۞۞

  Rozpoczął się już grudzień. Z tego, co wiedziałam, to Hogwartczycy na bale bożonarodzeniowe chodzić mogą właśnie od trzeciego roku - my, oczywiście, wybierałyśmy się na takowy. Chociaż... nie jestem pewna. Chyba nie pójdę. A może tak? Nie... Tak... Nie... Tak... Dobra, nie wiem. W każdym razie, dziewczyny pewnie już wiedzą, z kim się na niego udadzą, ja jak znajdę partnera to tam może zawędruję.
  Dziewczyny, gdy na śniadaniu dyrektor to ogłosił, pisnęły z uciechy. Ja nie wiedziałam, co w tym fajnego... chociaż, może? Tylko parę razy w roku mogą zrobić się na bóstwo, i to tak, aby wszystkim - nawet im - szczęki opadły...
  Ale jeśli pójdę na bal, będę musiała zrezygnować z odwiedzin rodziców... w końcu jest w trakcie przerwy świątecznej.
-Dobra, raz się żyje! - pomyślałam. Bo chyba mogłam zostać sobie raz na święta w Hogwarcie?

۞۞۞

 Nim zdążyłam się obejrzeć, minęły dwa tygodnie. Podczas nich nie działo się zbyt wiele -  uczniowie się uczyli, a Huncwoci w spółce z Irytkiem im w tym przeszkadzali. Jednak tego dnia szczególnie wśród dziewczyn w Hogwarcie czuć było podniecenie - dzisiaj był ostatni wypad do Hogsmeade przed balem, więc trzeba było kupić sukienki, buty, biżuterię itd. Ja, za namową dziewczyn, poszłam także do sklepu z magicznymi kosmetykami - to była nasza pierwsza pozycja. Następnie udałyśmy się do budynku, w którym można było kupić przeróżne ubrania - do Brylancika.
  Szybko spostrzegłam, komu, a raczej czemu zawdzięczał swoją nazwę. Otóż, gdy weszłyśmy w poboczną dróżkę ruszając do tego obiektu, którego położenie znają oprócz nas chyba tylko mieszkanki Hogsmeade, zobaczyłyśmy budowlę w kształcie ogromnego, oszlifowanego brylantu. Gdy wgramoliłyśmy się do niej, przywitała nas właścicielka - jedyna jego pracowniczka. Była szczupłą kobietą o średnim wzroście, blond włosach i hipnotyzującym spojrzeniu błękitnych oczu.
-Witam, dziewczynki. Jestem Marta Lovegood*, czego byście sobie życzyły?
-Chciałybyśmy znaleźć sobie jakieś sukienki na bal.
-Na bal powiadacie? Znajdzie się coś. - uśmiechnęła się do nas.
  Gdy minęło pół godziny, Ann i Dorcas znalazły sobie kreacje. Dori zdecydowała się na granatową bez ramiączek, która sięgała jej do połowy uda, zaś Ann wzięła prostą, czerwoną sukienkę do kolan. Po chwili i jedna z bliźniaczek - Aurora - także wygrzebała sobie pomarańczowożółte okrycie także sięgające do kolan, które przecinał czarny pasek. Niedługo po tym i Angela zaczęła wzdychać nad kremowożółtą suknią do połowy łydek ze wstążką zawiązaną w kokardę w kolorze czerni, a Rose wybrała sobie ciemnofioletową suknię na ramiączkach. Tylko ja nie mogłam znaleźć czegoś, co by mi się spodobało.
-Dziecko drogie, chodź, chyba mam coś dla ciebie - właścicielka sklepu zaciągnęła mnie do magazynu za ladą i z jednego pudła wyciągnęła przepiękną, zieloną suknię ze złotymi dodatkami ciągnącą się po ziemi.
-O boże... - westchnęłam patrząc na nią z zachwytem.
-To najprawdziwsza dziewiętnastowieczna suknia, z czasów Wiktoriańskiej Anglii. Jedyna taka na całym świecie... gdzieś powinnam mieć też do niej kapelusz... - kobieta zaczęła grzebać po kartonach. - o, proszę, tu jest. - pokazała mi nakrycie głowy, którego głównym elementem były róże.
-Ile to kosztuje? - spytałam obawiając się kosmicznej wręcz ceny.
-Dla ciebie za darmo. Wiesz, pasuje ci ona do oczu... - zaczęła.
-Ale jak to za darmo? Przecież ona pewnie jest bardzo cenna... - przerwałam jej.
-Oh, oj tam, oj tam. Masz, dziecino, nie narzekaj. - uśmiechnęła się do mnie ciepło.
-Dziękuję... - powiedziałam niepewnie i ruszyłam ją przymieżyć.
Leżała na mnie idealnie. Nie myślałam sekundy dłużej i po prostu ją wzięłam.

۞۞۞

-Hej... Lily - zagadnął mnie na którejś przerwie Puchon.
-Cześć... William - odpowiedziałam zdziwiona.
-No... ten... no... poszłabyś ze mną na bal? - zapytał szybko.
-Dobra - uśmiechnęłam się do niego.
-To będę na ciebie czekał przy waszym PW - powiedział.
-Okay. Mogę mówić do ciebie Willy? Tak jest... milej.
-Oczywiście.
-To do zobaczenia!
-Cześć.
Zdziwiona, ale i ucieszona, ruszyłam na kolejną lekcję, jednak nie dane było mi dojść pod salę w spokoju.
-Evans, umówisz się ze mną? - spytał ten kretyn, Potter.
-Nie...
-A pójdziesz ze mną na bal? - czyżby ten idiota miał na to jakąkolwiek nadzieję?
-Po pierwsze, to nigdy bym z kimś tak głupim jak ty nigdzie nie poszłam, a po drugie, to jestem już zajęta.
-Ale jak to? - zapytał zszokowany.
-A tak to, i nie powinno cię to interesować, tak więc spadaj, Potter. - minęłam go i wreszcie poszłam na zajęcia.

۞۞۞


*Marta Lovegood - babcia Luny. Zmarła, gdy mama przyjaciółki Harry'ego, a jej córka miała 12 lat.

Wiem, wiem, króciutko... ale nie dość, że nie miałam weny, to jeszcze czas mi mijał, jakby dzień był jedną godziną. Arghh. W każdym razie, cieszcie się, że macie cokolwiek i czekajcie do następnej noci ;p

6 komentarzy:

  1. A kysz POTTER! No, ja tak raczej nie powinnam mówić, bo u mnie to on przecież nie żyje, ale NA DRZEWO! xD Super rozdział. Jakim cudem ta sukienka tak długo się zachowała? ;o Coś u Luny szybko ludzie umierają...
    Pozdro ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NA DŻEWO DŻEMOWE! xd Dzięki ;D Jakim cudem? Aaa, to już za parę notek :P Babcię Luny zabił ...(działaj, Twoja wyobraźnio :P) podczas ... (tu także :P) ^^
      Coś żeś się ostatnio wyłączyła! Tak ni wolno! ._. Nie dość, że nie komentuje u mnie (:P), to jeszcze nie śmieje się z mojego rozkojarzenia w dniu dodawania komentarza pod ostatnią notka! Toż to karygodne! Tak nie wolno! Żeby tak bez wyjaśnień... A do Kath to jeszcze większe pretensje mam, bo to to przecie to to nadal nie wróciło to to! Ahh, leniwe to to jest to to xD
      Kuri ^^

      Usuń
    2. A ja mam wytłumaczenie!
      Muszę się uczyć!
      Dobre? xD
      Pozdro ;D

      Usuń
    3. Tia, może być, tylko ja znam Kath, i ona na dodatek ma lepszych (czyt. mniej wymagających) nauczycieli niż ja... I narzeka! I widzisz, ja mam troszeczkę czasu by napisać parę zdań dziennie/przeczytać coś i skomentować, nawet szalik robię na szydełku (NIE! Nie jestem starą panną z kotem czy czymś takim! Znaczy się, kota mam... Ale to po prostu moje hobby! ._.) a ona mając lajtowych belfrów nic nie robi! (No, właściwie to dobrze, może się uczy, czyta książki, ma życie towarzyskie, znajomych itd... ale jak tak można!? xD) Więc rozumiesz moje pretensje. Heh... Ale się zbulwersowałam ;D
      Kuri ^^

      Usuń
  2. Nie no przesada, moja droga!!! JA mam lajtowych nauczycieli?!?!?!?! Wróciła nam Jaczewska no kurde, Maciejewska się na mnie uwzięła bo gadam na lekcjach, mam się, nauczyć ody do radości po niemiecku, muszę zaliczyć sprawdzian z informatyki, przyrody i polaka, na wfie(cholerne zwolnienie!!!)muszę na szybko odrabiać prace domowe bo w domu trzeba posprzątać i wykonać dużo innych prac domowych, jeszcze iść na spotkanie z naszą paczką, odprowadzić braci na zajęcia dodatkowe, a potem jeszcze iść na laseroterapię, fizykoterapię, krioterapię i ultradźwięki - i ja mam niby lekkie życie?!?! Widzisz, przez ciebie zaczęłam przeklinać. Pozatym napiszę jak tylko komputer wróci z naprawy, bo moi ,,kochani'' bracia postanowili zostać hackerami i ściągneli na komluter wirusa, żeby upewnić się, że działa! I wczoraj nie było neta, rano to nam w ogóle prąd wyłączyli. Do wtorku muszę przeczytać znak ateny, a potem jeszcze od listopada wracam do klubu tenisowego... dodam jeszcze, że w każdy weekend mam zajęcia komputerowe (tworzę własną grę anime, ten mój tata to ma pomysły...)i w co drugi weekend muszę chodzić na wykłady do DKS, bo rok temu dostałam w szkole indeks, za ,, dobre wyniki w nauce''. I gdzie tu znaleźć czas na pisanie, ledwo nadążam czytać wszystkie blogi, więc połowę usunęłam... Jak widzie, nie mam ,,lajtowego''tygodnia... -.-

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak więc mam opisać mój tydzień!? OK! To tak:
      1. Wszyscy nauczyciele nas nienawidzą, ponieważ na każdej lekcji, przerwie, w każdej sekundzie jesteśmy niemożliwie okropni i niegrzeczni,
      2. Oskarżono naszą klasę (fałszywie, oczywiście) o znęcanie się nad takimi dwoma dziewczynami, które są o rok młodsze, "bo my jesteśmy starsi, więc myśleliśmy, że to wy zaczynacie" (one nas zaczepiały!) i teraz mamy sprawę w szkole,
      3. Ostrowska jest naszą nauczycielką polaka... a ty na nią narzekałaś, widzisz, my mamy ją prawie codziennie!
      4. Też mam się nauczyć ody do radości po niemiecku, przecież jesteśmy na tym samym etapie, zioom?
      5. Też muszę zaliczyć parę sprawdzianów,
      6. Miałam przez całe dwa tygodnie zwolnienie z WF-u, a teraz muszę wszystko zaliczać,
      7. Także mam obowiązki domowe i także muszę sprzątać (No WOW!)!
      8. No uwierz, że też chodzę na spotkania z paczką.
      9. Mam starszą siostrę tylko, ALE mam przygotowania powoli do imprezy urodzinowej (będzie HUCZNIE! A co! :D)
      10. Mam rehabilitację, a przed rehabilitacją jeszcze jakieś masaże nóg, naświetlanie, nagrzewanie i inne dziwności - wzmożone napięcie mięśniowe u kończyn dolnych! (Dlatego chodzę na palcach, nie mogę zrobić przysiadu na całych stopach itd.) A lekarka jak byłam malutka mówiła, że wyrosnę!
      11. Kurde to nie przekleństwo!
      12. Mi się internet ciągle psuje, ale ja umiem to naprawić. Sorry, ale to prawda.
      13. Hihi, ja też nie miałam neta.
      14. A ja muszę przeczytać na za tydzień książkę, która ma ponad 400 stron, a co dopiero zaczęłam. No cóż, z moją szybkością czytania wyrobię się do środy.
      15. Ja mam chór! I niedługo idziemy na konkurs!
      16. OGMOMGOMG, gdzie można tworzyć WŁASNĄ GRĘ ANIME!? A można robić grafikę do tej gry!? O BOŻENKO, JA CHCĘ!!!
      17. Ja nawet znajduję czas na pisanie, czytanie, oglądanie Anime, czytanie, spotkania ze znajomymi, czytanie Mangi, przeglądanie sklepu internetowego z przypinkami i innymi gadżetami z mang i anime, rysowanie, śpiewanie, robienie szalika na szydełku! I według mnie to jest lajtowy tydzień. Zatkało kakao!?

      Usuń