Czytasz, czytasz, nagle to spotykasz... Co to je? A to są strony.

piątek, 14 czerwca 2013

4. Hogsmeade cz.2 [Prolog]

Usiedli na trawie i zaczęli obmyślać plan.
Gdy skończyli, złapał ją za dłoń i uśmiechnął się (pam para pam!) huncwocko. Spojrzał w jej oczy koloru trawy, które wyrażały ostrożność... Ale nie wyrwała dłoni - pierwszy sukces!
Zaczął przybliżać swoją twarz do jej twarzy, gdy nagle... ona zmarszczyła delikatnie brwi i kopnął go prąd! Spojrzał na nią ze zdziwieniem. Ona się uśmiechnęła.
-No, co się dziwisz? Myślałam, że dział ksiąg zakazanych macie już z chłopakami dawno za sobą... I nie, nie da się tego opanować - ja to mam od urodzenia, jak zresztą cały mój ród. - powiedziała, uprzedzając pytanie chłopaka.
-Czyli Ellie...
-Tak, ona panuje nad lodem i chłodem, jak to mawia. - on uśmiechnął się. - Ale teraz przynajmniej, mam nadzieję, nie będziesz się mi narażał. Bo już wiedz, iż to tylko wierzchołek góry lodowej.
-No, nie wiem, czy to wystarczy, by mnie odpędzić... - odparł Jack.
-Wystarczy, wystarczy, ale teraz odprowadź mnie z powrotem do Hogsmeade.
-Hmm... Nie.
-Jack!
-Ok, ok...

***

Gdy wrócili, dziewczyny przesłały jej nieme pytania. Ona jednak użyła na nich spojrzenia "potem". Kupili pamiątki i ruszyli razem do zamku. Gdy wróciły do dormitorium, dziewczyny zasypały ją gradem pytań.
-Gdzie byliście!?
-Co robiliście!?
-Jak było!?
-Co się wtedy stało!? - te pytania między innymi usłyszała Em.
-Poprowadził mnie na skraj Hogsmeade, a tam dalej w las...
-CO!? - wykrzyknęły. - Pozwoliłaś mu na to!? Co się z tobą dzieje, dziewczyno...
-...i na małą polankę... - ciągnęła niewzruszona zielonooka. - Tam musiałam się, ekhem, obronić, więc kopnęłam go prądem. - Elea już otwierała usta, aby coś powiedzieć, ale dziewczyna jej na to nie pozwoliła. - i nie, nie chciał mi zrobić krzywdy czy coś, tylko pocałować. - jej współlokatorki odetchnęły z ulgą. - i w ten sposób niestety zdradziłam mu ten element życia każdej osoby z mojej rodziny, jakim jest władanie żywiołami itp. - zakończyła. Nie powiedziała im jedynie o planie zeswatania Lisy i Louisa.

*

Tymczasem w pokoju chłopaków działo się coś podobnego.
-...Zmarszczyła wtedy lekko brwi i kopnął mnie prąd! - mówił Jack. - i wtedy mi o tym powiedziała... - im naturalnie też nie powiedział o planie, przecież Louis z nimi siedział.

*
Alice wróciła do Hogsmeade. Poszła z chłopakiem do Trzech Mioteł. Nudziła ją już paplanina podekscytowanego Krukona. Powiedziała mu więc, że musi do toalety, ponieważ ta znajdowała się przy tajnym przejściu do Hogwartu, przez które uciekła swojemu dzisiejszemu towarzyszowi. Gdy weszła do dormitorium, dziewczyny nie zadawały jej pytań - wiedziały, że ich koleżanka chce zniechęcić ucznia Ravenclawu do siebie. Niestety, nie udało się to jej, dlatego też postanowiła go unikać. Głupiec...

*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz